wtorek, 18 grudnia 2012

W grudniu na śniadanie

Nie wiem jak wy ale ja już odliczam dni do świąt ! Jeszcze tylko trzy dni do pracy, pakowanie walizki... i świętowanie można zaczynać. Póki co mój kalendarz jest wypełniony małymi karteczkami z listami spraw do załatwienia, dokupienia, przygotowania etc. Prezenty w większości już zapakowane, ciasteczka upieczone.

W tym całym zawirowaniu nie zapominajmy o ŚNIADANIU ! Oczywiście, każdy wie ze śniadanie powinno się zjeść jak król. To ono daje nam energie na cały dzień, a zimą jest ono szczególnie ważne.
Problem w tym, że gdy za oknem szaro i buro, ciężko jest wstać te 10 minut wcześniej by przygotować coś dobrego. W moim śniadaniowym menu, zimą pojawia się granola z orzechami, miodem, owocami goji i suszonymi malinami. Pobudza i dodaje pozytywnej energii.

 Zimowa granola


GRANOLA 

Skład: *

- 4 łyżki otrębów
-  siemie lniane
- garść włoskich orzechów
- garść migdałów,
- 2 łyżki pestek słonecznika
- 2 łyżki miodu lawendowego
- łyżeczka oliwy z oliwek
- łyżka soku z pomarańczy
- garść suszonych malin
- garść owoców goji

Piekarnik nastawiamy na 180 C.

W misce łączymy wszystkie suche składniki, oprócz malin i owoców goji. Dodajemy do nich wcześniej wymieszany miód z oliwa i sokiem z pomarańczy. Rozprowadzamy wszystko na blachę do pieczenia wyłożoną folia, albo papierem do pieczenia. Jeżeli chcecie by granola nie była za bardzo posklejana, rozprowadzcie ją dokładnie na cała szerokość blachy. Pieczemy ją przez około 10 - 15 minut, cały czas doglądając i od czasu do czasu mieszając składniki granoli w piekarniku, tak aby nam się nie przypaliły.

Po wyjęciu z piekarnika dodajemy suche maliny i owoce goji i pozostawiamy do wystygnięcia.

W grudniu, warto dodać pokruszony piernik, i tym samym nasza granola będzie jeszcze bardziej zimowa i świąteczna. 

Granolę można jeść z mlekiem, jogurtem, albo po prostu posypać nią owoce. W szczelnie zamkniętym pojemniku powinna przetrwać ponad tydzień ( oczywiście jeżeli wcześniej jej nie zjecie ! )

A wy co dodajecie do waszej granolii ??

SMACZNEGO !!!

Ten przepis dodaje do akcji zorganizowanej przez Małgosię.



* proporcje można zmieniać według uznania. Ja najczęściej robię na oko i dodaje to co mam w szafce, albo na co mam ochotę

niedziela, 16 grudnia 2012

Ciasteczka z suszonymi malinami

Już za tydzień święta ! Ja weekend spędzam bardzo pracowicie, w kuchni piekąc ciasteczka, i pakując prezenty... Dom pachnie wypiekami... a ja już nie mogę się doczekać gdy spotkam się z całą rodzinną przy świątecznym stole.

W tym roku oprócz pierniczków upiekłam też ciasteczka maślane z suszonymi malinami i ekstraktem migdałowym. Są one proste, bardzo smaczne i ładne.

Suszone maliny są bardzo zdrowe i smaczne. Można je dodać do wypieków, ale także do zimowej granoli , czy zrobić herbatkę na przeziębienie.

Maślane ciasteczka z suszonymi malinami


A oto przepis:

- 220 g masła o temperaturze pokojowej
- 1 szklanka cukru
- 3 szklanki mąki
- 2 jajka
- 1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z migdałów
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 50 gram suszonych malin
- cukier do posypania

Pokrojone na małe kawałeczki suszone maliny, obtaczamy w jednej łyżeczce mąki.

Cukier i masło ucieramy w dużej misce. Dodajemy jajka i ekstrakt z migdałów. Wszystko razem mieszamy, tak by powstał jednolity krem. Stopniowo dosypujemy mąkę, sól oraz proszek do pieczenia cały czas mieszając.

Gdy masa na ciasteczka jest jednolita, i nie mam grudek, dodajemy maliny. Następnie, ciasto formujemy na kształt wałka, i wkładamy do lodówki na około 6 godzin.

Po tym czasie, albo następnego dnia, wyjmujemy wałek ciasta, obtaczamy go w drobnym cukrze i kroimy na kawałki ( jak chleb na kromki ) o grubości 1 cm. Piekarnik nagrzewamy na 180 stopni C. Blachę na której będziemy piec ciasteczka obsypujemy cukrem, a następnie kładziemy kawałki ciasta.

Ciasteczka pieczemy w temp 180 C przez około 10 minut, aż się zarumienią. Jeżeli chcemy by przetrwały do świąt odkładamy je w bezpieczne miejsce, by nie kusiły oczu domowników.

Smacznego !!!

A ja dodaje ten przepis do akcji zorganizowanej przez Pyszna kuchnie na świąteczne ciasteczka.




niedziela, 9 grudnia 2012

Pierniczki i wspólne pieczenie

Cały weekend, mój dom pachnie imbirem, cynamonem, kardamonem, miodem... pachnie świętami ! A to wszystko za sprawą Joli, która zaprosiła do wspólnego pieczenia pierniczków. We wspólnym pieczeniu wzięły udział:

organizatorka - http://abcmojejkuchni.blogspot.com



 Ja dużego doświadczenia w pieczeniu pierników nie mam, dlatego bardzo się ucieszyłam, ze przepis jest prosty.. a efekt.. no cóż pierwsza blacha z ciastkami nie dotrwała do świąt i została już zjedzona !

Pierczniczki 

A oto przepis na pierniczki

Skład:

- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka mąki razowej
- 3/4 szklanki cukru ( ja użyłam  brązowego )
- 1 1/2 łyżki sody oczyszczonej
- 1/2 torebki przyprawy do pieczenia ( ja użyłam mojej własnej mieszanki do pierników )
- 1 łyżka masła
- 1 jajko
- 1/3 szklanki ciepłego mleka

Zagniatamy ciasto. Wkładamy do lodówki na godzinkę. Po tym czasie, wałkujemy na grubość 3 mm. Wycinamy pierniczki i układamy je w 1 cm odstępach na blasze. Piec w temp 180C przez ok 15 - 20 min.

Zimne pierniczki dekorujemy.

Bez dekoracji wkładamy do metalowej puszki i szczelnie zamykamy. Po dwóch tygodniach idealne do zjedzenia.

Moje pierniczki już czekają w puszce na święta !


SMACZNEGO !!!

sobota, 8 grudnia 2012

przyprawa do pierników

Piernikowa sobota ! Tak można nazwać to co się dzieje dzisiaj w moim domu. Przygotowania do świąt czas oficjalnie zacząć. 

Dzisiaj razem z innymi blogerkami pieczemy pierniczki... ale o tej fajnej akcji będzie więcej jutro! Wczoraj, sprawdzając czy mam wszystkie produkty na pierniki, pomyślałam, że będę miała problem ze znalezieniem przyprawy do pierników.W pobliskich sklepach nie można dostać mieszanek piernikowych, wiec musiałam pokombinować z przyprawami z mojej kuchni. Dobrą stroną zrobienia swojej własnej mieszanki, jest fakt ze wiemy dokładnie co się w niej znajduje. Nie ma chemii, niepotrzebnego cukru... no i mamy aromaty, które lubimy. 

Przepis jest bardzo prosty, jedyne co potrzebujemy to moździerz, który ułatwi nam dokładnie rozgniecenie i wymieszanie wszystkich składników. Najwięcej dodajemy tego składnika, którego aromat najbardziej nam odpowiada... u mnie do cynamon !!

A oto przepis na moja przyprawę do pierników:

Skład:

- łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki imbiru w proszku
- pół łyżeczki gałki muszkatowej
- łyżeczka ziaren kardamonu
- łyżeczka goździków

Do moździerza wsypujemy najpierw goździki i ziarna kardamonu. Rozgniatamy je tak długo, aż zamienią się w proszek. Następnie dodajemy resztę przypraw. Wszystko dokładnie mieszamy i dodajemy do ciasta na pierniki.

Przyprawa do piernika

Zapraszam jutro na przepis na aromatyczne pierniczki !